Pod Cyprysami - surf & family resort - Jastarnia domki letniskowe - Jastarnia

Dawid Skawinski

Powód, dla którego dzielę się opinią podyktowany jest urlopem z psem. Wiem, do wielu miejsc można je zabierać, jednakowoż….
Rzeczywiście, nowe domki - jeśli nie weźmiesz większego - klaustrofobia gwarantowana.
Pralnia - słaba, na nowym terenie rzeczywiście głośno ponieważ w restauracji co 2gi dzień jest organizowane karaoke, plac zabaw - już Nas nie interesuje, obsługa techniczna….tutaj muszę przyznać - dramat.
…ale, wszelkie te „pseudo niedogodności” rekompensuje dobra kuchnia, stare domki (przestronne) wyjście na plażę, na której zwierzęta są dozwolone 250m, a jak masz rowery ze sobą, możesz mieć własną prywatną plażę. Lokalizacja - początek Jastarni, później to tylko wielka wioska z milionem palących szlugi urlopowiczów.
W zeszłym roku byliśmy po raz 1szy - 7 dni, w tym roku 12 dni. Najlepszy urlop ever pod warunkiem, że masz pogodę a my ją mieliśmy przez 10 dni.
Reasumując, jak nie jeździsz tylko i wyłącznie do miejsc takich jak diuna spa resort w Kołobrzegu to miejsce pomimo swoich niedociągnięć logistycznych broni się przed klitkami pokojowymi i apartamentowymi.

Karolina Orlińska

Niestety zgadzam się z powtarzającymi się opiniami, że w przypadku tego ośrodka mamy do czynienia ze zjawiskiem “Instagram - rzeczywistość”, a marketingowcom czy agencji obsługującej social media należy się premia ?

Z plusów wyjazdu:
- lokalizacja: w pobliżu zejście na plażę, Biedronka, stacja benzynowa
- roślinność na terenie ośrodka
- przestrzeń coworkingowa, restauracja na terenie ośrodka
- wygodne łóżko, czysta i pachnąca pościel
- barierka zabezpieczająca na górze
- mały prezencik dla czworonoga ?

Długa lista minusów, które skutecznie wpłynęły na całościowy odbiór wyjazdu:
- bród w pokoju, a naszą szczególną uwagę zwrócił stan podłóg ?
- bardzo mało przestrzeni w domku 2+1 Standard l
- zatkany odpływ pod prysznicem
- stan czystości naczyń pozostawiający wiele do życzenia…
- bardzo mocny zapach stęchlizny z fotela na dole. Niestety, fotel był też poplamiony
- “schody” na górę to tak naprawdę coś a la drabina z wąskimi stopniami
- na terenie ośrodka jest głośno. Nie dość, że znajduje się zaraz przy torach kolejowych, to na dodatek cisza nocna raczej tam nie obowiązuje ?
- bardzo słychać rownież dźwięki dochodzące od sąsiada “za ścianą”. Mieliśmy wręcz czasem wrażenie, że ktoś nam się włamuje do domku, ale nie - to tylko sąsiad wrócił do siebie ?
- bardzo ciasna zabudowa
- place zabaw brudne, ten na terenie starszych domków (nie przy restauracji) dość mocno zaniedbany
- niedziałająca pralnia
- kłopoty z parkowaniem - pod koniec naszego wyjazdu było duużo aut i pojawiały się kłopoty ze znalezieniem miejsca. Co więcej - osoby rezerwujące przez Booking płacą 30zł/dzień za parking!
- baaardzo słabe wifi

Wioletta Gryszkiewicz-Rubio

Zdecydowanie odradzam pobyt w "rodzinnym resorcie" Pod Cyprysami. Potwierdzam opinię wielu innych gości, którzy już zamieścili tu swoją opinią. Stosunek ceny do standardu usług to totalne nieporozumienie.
Domek 2+1 - bardzo, bardzo ciasny, microsize, po rozłożeniu sofy brak miejsca na cokolwiek, w domku znajdziecie zestaw garnków, patelni z jedną "stacją" do gotowania, przy jednoczesnym braku szafy / półek na ubrania.
"Gwarancja wypoczynku" tak brzmi hasło ośrodka, nijak się ma do rzeczywistości. Niestety zostaliśmy zakwaterowani w pierwszym domku - 30A, od wjazdu do osrodka, na przeciw restauracji. Przed przyjazdem napisałam prośbę o zakwaterowanie jak najdalej od restauracji, ale osrodek nie gwarantuje zakwaterowania zgodnie z prośbą klienta - taką otrzymałam odpowiedź. Po pierwszej nocy i wieczorze Karaoke zgłosiłam skargę na hałasy, głośną muzykę, śpiewy - (cisza nocna oficjalnie obowiązuje od godz. 22:00). Dzieci i ja nie mogliśmy spać. Przed godz. 23:00 musiałam osobiście interweniować w restauracji i prosić o ściszenie muzyki i zakończenie karaoke. Co więcej wcześniej wykonałam 5 połączeń na wskazany na drzwiach recepcji alarmowy numer telefonu, którego nikt nie odebrał, wysłałam również smsa z prośbą o ściszenie muzyki, na którego nikt nie odpowiedział.
Dnia 8.08 zgłosiłam sprawę na recepcji i poprosiłam o zmianę domku. Pani z recepcji przeprosiła za sytuację, powiedziała że nie ma możliwości zmiany domku, zapewniła mnie że na ośrodku obowiązuje cisza nocna od godziny 22:00 i że poinformuję pracowników restauracji o obowiązujących zasadach. Niestety 09.08 znów przed godz 23:00 była grana głośna muzyka i musiałam znów interweniować osobiście w restauracji i prosić o ściszenie muzyki.
Skarga kolejnego dnia w recepji ośrodka i komentarz Pani na recepcji już pozbawił mnie złudzeń, jaki poziom gościnności oferuje to miejsce. Usłyszałam, że innym gościom z sąsiednich domków nie przeszkadzały hałasy oraz że obecnie telefon alarmowy jest już odbieramy.
Podzielę się jeszcze uwaga co do śniadań:
Brak wystarczającej zastawy, podczas śniadań goście proszą / czekają na czyste talerze, szklanki, filiżanki, sztućce. Plastikowe łyżeczki przy filiżankach na kawę.
Talerze / szklanki „czyste” są mokre i często niedomyte.
Trzeba znaleźć obsługę aby zabrała brudne naczynia z wolnego stolika, a później znów znaleźć obsługę aby wytarła brudny stolik.
To wszystko za cenę 715 zł za dobe / 1 os. dorosła + 2 dzieci.

Skierowałam oficjalną skargę w formie pisemnej, również do właściciela obiektu. Jak dotąd bez odpowiedzi.

Kate Krass

Pierwsza wizyta w Cyprysach i mogę powiedzieć że nie najgorzej jednak po cenach i super PR spodziewałam się czegoś bardziej wow. Na domek czekaliśmy do punkt 16 ani sekundy wcześniej. Mimo że przez ten czas nie widziałam by ktokolwiek z obsługi był w ich okolicy i cokolwiek dział.
Nie dostaliśmy i steikcji obsługi otwarcia drzwi a nie było to zbyt łatwe. Dzięki uprzejmości sąsiadów i instruktażowi udało się wejść. Domek na 3 osoby lekko ciasny i bez szafy - nawet by tam się nie zmieściła. Po rozłożeniu łóżka w salonie ustawieniu wiatraka i walizki, bo nie było gdzie wypakować rzeczy, ciasno. Stolika nie rozłożyliśmy nie razu nie mówiąc o krzesłach - nie ma na to miejsca.

Plac zabaw pod oknem także do 23 wrzaski i piski dzieci - zrozumiałe ale picie i palenie pod czyimś domkiem nie pod swoim i hałasowanie już mniej. Głośno od pociągów z jednej strony od samochodów z drugiej od samolotów z powietrza.

Do plaży nawet blisko, nie zatłoczona i w miarę czysta.

Animacje nawet na plus pod warunkiem że dzieci same się pilnują albo pilnuje je rodzic panie nie specjalnie zwracają uwagę na to jakie dzieci są a jakie gdzieś pobiegły. Podczas gdy w ośrodku jest to ok na plaży niestety ogromnym minusem.

Restauracja może byc. Ale głośne imprezy do 23 czy 24 gdzie kierunkujemy się na obsługę rodzin z dziećmi w wieku wszelakim trochę nie na miejscu albo gdzieś dalej gdzie ten huj i ryk się tak nie niesie.

Jedzenie smaczne jednak czas oczekiwania zdecydowanie nie adekwatne do cen. Na podejście kelnerki czeka się do kilkunastu minut. Do odebrania zamówienia kolejnych naście. Do podania dania bywa że 30 minut to mało. Karta nie aktualna. Część dań z karty nie dostępnych bo nie ma produktów. Obsługa bardzo miła ale chyba z łapanki. Dania podawane z ręki nie na tacy niestety w większości przypadków zimne. Za takie kwoty fajnie żeby były ciepłe pomimo 45 minut czekania i podane z serwetkami bo w rękaw ciężko się wytrzeć.

Zdjęcia na portalach cudne. Marketingowiec zasługuje na medal, podwyżkę i oklaski. Szkoda, że nijak ma się do rzeczywistości.

Panie w Recepcji prócz jednej - blondynka po 40 w okularach bardzo miłe i pomocne. Warczenie na gości którzy płacą nie małe pieniądze z coś co nie do końca jest tego warte nie będzie sprzyjało miłemu wrażeniu.

Roman Sosiński

Wpadliśmy o 16 30 w sobotę. Dwie osoby!
Dowiedzieliśmy się, że kuchnia przyjmuje zamówienia od 17. Wzięliśmy to na klatę.
Piwo, które zamówiliśmy dostaliśmy 16 10 czyli po 40 minutach.
Jak już Pani przyjęła od nas zamówienie na dania to okazało się, że jednak nie 17 tylko 17 20 staruje kuchnia.
Zamówiliśmy danie w wołowiną (dlatego wybraliśmy to miejsce) ale po kwadransie okazało się, że nie ma tego dania i zupy ogórkowej też nie ma i może być pomidorowa. Zatem poprosiliśmy pomidorową żeby zjeść cokolwiek i pójść dalej.
Zupa wjechała 17 40 czyli 70 minut po tym jak przyszliśmy do lokalu.
Dziewczyna, która nas obsługiwała zaglądała do nas co 15/20 minut?
Jak już piłem piwo to leżak, na którym siedziałem zarwał się (nie przez moją wagę ale przez stan techniczny) piwo rozlane. Kelnerka łaskawie stwierdziła, że w sumie to chyba może mi dać w takim razie jeszcze jedno gratis - szok i niedowierzanie ?
Zupa pomidorowa była średnia.
Nie wiem czy mieliśmy pecha czy tam jest tak zawsze ale całość z naszej perspektywy wyglądała fatalnie. Nie wrócimy tam nigdy!
A wystarczyła by dobra komunikacja ze strony obsługi.
Nie polecamy chyba, że lubicie niewiadome✌️

Aleksandra Szumska

Bardzo fajne miejsce na pobyt z psem! Byliśmy w domku 6-osobowym, żeby mieć więcej miejsca, bo mam konia zamiast psa i naprawdę miejsca nam starczyło.

Plusy:
- bardzo czysto i estetycznie
- opcja z wyżywieniem jest wspaniała, bo jedzenie jest tu OBŁĘDNE. Codzienne śniadania i obiadokolacje w formie bufetu, codziennie coś innego, nieoczywistego i pysznego. Naprawdę sztos.
- można z psami o każdym gabarycie
- współpracują z surf point więc można na miejscu zapisywać się na zajęcia
- dla osób z dziećmi są codzienne animacje i naprawdę ci ludzie wkładają w to serce

Minusy:
- brak prywatności - cały czas zasłonięte rolety, żeby ludzie nie patrzyli do środka
- domek szybko się nagrzewa, na szczęście jest klima, ale może dobrze byłoby zrobić rolety odbijające światło
- obsługa czasami nie jest doinformowana i na podstawowe pytania nie potrafila odpowiedzieć (choć byli przy tym mili ?)

Ogólnie bardzo polecam, myślę że jeszcze wrócimy!

zofia klimowska

Poczytałam sobie opinie i dochodzę do wniosku, że chyba w innym ośrodku byłyśmy z córką albo ktoś ma zbyt wygórowane oczekiwania.
Od recepcji począwszy, poprzez wyżywienie i nocne Polaków rozmowy na koniec.
W prospekcie reklamowym były domki kempingowe, a nie bungalowy z full serwisem. I w mojej ocenie spełniały owe domki swoją rolę. Mnie bardzo miłe zaskoczyły panie z recepcji. Uprzejme i usłużne, dające z siebie maximum w starciu z często nieuzasadnionymi uwagami ( jedna z pań ku mojemu wielkiemu zdziwieniu umilała wieczorny czas swoim śpiewem w restauracji) Panie są wiecznie i uroczo uśmiechnięte.
Chociaż nie wiem jakbym zareagowała gdyby mi ktoś z pretensjami co rusz wyskakiwał. (Brak kieliszków czy obieraczki?)
Ja byłam w ośrodku odpocząć, a nie siedzieć w kuchni i nawet nie zauważałam jakichkolwiek braków.
I nikomu się nie dogodzi. Bo jedna rzecz szwankuje to trzeba zaraz po wszystkim negatywnie pojechać.
Było naprawdę fantastycznie. I na pewno będę częstym gościem "Pod cyprysami".
Bardzo klimatyczne miejsce.

Kamil Gołuchowski

Super lokalizacja (blisko Biedronka i stacja kolejowa). Opłata za posiadanie psa moim zdaniem zbyt wysoka (50 zł za każdy dzień pobytu). Lodówka była nie do końca sprawna, słabo chłodziła i nie domykały się w pełni drzwiczki. W atrakcyjnej cenie można wypożyczyć rowery. Przez pierwszą połowę tygodniowego pobytu w domku nie działało wi-fi, w drugiej połowie pobytu wi-fi działało dobrze. Generalnie to dobre miejsce do spania w Jastarni.