MCRonek
1/5
Mogę powiedzieć tyle, że firma fatalnie dobiera granice wiekowe, jest to niedopuszczalne moim zdaniem, zero zorganizowania w celach spędzania czasu choćby nad morzem, kiedy dostęp do morza jest na wyciągnięcie ręki. Zabawy, które są organizowane mają charakter prymitywny, dzieci się przezywają i zwracają w ordynarny sposób, coś w rodzaju rynsztoku jest możliwe określanie ich zachowania. Opiekunowie nic nie robią nawet podczas ciągłego nękania drugiej osoby ze swojej grupy z kolonii. Opiekunowie mogą się jedynie pochwalić swoim magistrem z tych śmiesznych przez nich nazwanych "fikołków", ponieważ z dziećmi mają oni mało wspólnego, ich pracę można jedynie określić "For money". Potrafią jedynie krzyczeć, w taki sposób chcą dotrzeć do młodzieży i dzieci. Jeden z wychowawców postanowił, że zabierze telefon całej grupie, ponieważ jedna z osób z grupy korzystała notorycznie z niego podczas obiadu, a decyzja była uzasadniona przez wychowawcę poprzez to, że odpowiada cała grupa nawet poprzez błąd jednostki i taka rzekomo miała być umowa, a była to grupa z najstarszego rocznika. Mam również uwagę, co by nie pozostawiać złudzeń co do mojej oceny, że organizacja przyjazdu na obóz jest absurdalna pod względem godziny. Jeden z wyjazdów w którym uczestniczyłem w tym roku rozpoczął się o 3 rano i przyjazd do ośrodka miał miejsce o 12 godzinie około.. do czego zmierzam? Wniosek jest prosty, bo oczywiście nie było czasu wolnego do wypoczynku po podróży, a przez ten błąd prawdopodobnie spowodowany przez kierownika obozu i całe Biuro Podróży niektórzy z uczestników obozu byli osłabieni i mogło dojść do niepotrzebnej tragedii chcoby w postaci zasłabnięcia. W trakcie obozu praktycznie spędzanie czasu opierało się na "sportowych aktywnościach" do których wszyscy mieli przystąpić obowiązkowo, to również jest karygodne i nie należy pochwalać przymusu biorąc pod uwagę fakt, że to Biuro dostaje pieniądze, a nie uczestnicy za udział. To nie są piłkarze, którzy zarabiają za bieganie, a tym bardziej każdy ma prawo chcieć spędzać czas choćby na wypoczynku, bo tego wypoczynkiem nazwać nie można. Mam również bardzo istotną uwagę odnośnie sytuacji, która miała miejsce pod koniec obozu, a miała ta sytuacja postać taką, że jeden z uczestników źle się czuł, miał stan podgorączkowy, a jako że był to koniec obozu (dzień przed wyjazdem), wszyscy razem wybraliśmy się nad morze, aby się pożegnać. Kolega chciał zostać w pokoju, aby odpocząć, ponieważ jak każde dziecko wie gorączka to paskudna, męcząca i niebezpieczna wbrew pozorom choroba. Każdy z opiekunów, w tym sam kierownik mieli wybrać się nad morze z całą kolonią, natomiast chłopak, który był chory nie miał wyboru i został przymuszony do pójścia z nami, ponieważ jak to nasz wychowawca uzasadnił - "Pan Kierownik też chce wybrać się na miasto i pożegnać się z morzem, a nie możesz sam zostać w ośrodku bez opiekuna". Chłopak ma 16 lat, ale mimo to jest narażany i podlega zasadzie w kontekście niepełnoletności, natomiast jest głupota, bo prawda leży po stronie takiej, że większe zagrożenie dla chłopaka stanowiło wyjście na zewnątrz. Oczywiście dodam najważniejszą część wywodu o gorączce. Dla czytających opinie, dla wychowawców, kierownictwa i całego biura. Chłopak trafił do szpitala bodajże dwa dni po obozie i leżał długo pod kroplówką. Na szczęście nic się strasznego nie stało, jeśli Was to interesuje, ale przestrzegam tych, którzy interesują się wysłaniem dziecka na kolonie z Neptunem, bo jako że zabawy, które dla małego dziecka mogą być fajne, to minusy przeze mnie wymienione utwierdzają mnie w przekonaniu, że jedna gwiazdka oddana przeze mnie jest w pełni uzasadniona i jeszcze Wychowawca jednej z grupy kazał robić przysiady za spóźnienie choćby o minutę. Za którymś razem kazał zrobić przysiady chłopakowi, którego strasznie bolał kręgosłup i było to widoczne, że ból był koszmarny. Wychowawca na to powiedział, że jest młody i nie musi się nie martwić, że nie połamie się. Taka to odpowiedzialność. A teraz puenta, bo na tezę nie było czasu. Dlaczego 1/5? Bo nie mogę dać 0,5/10.
Dziękuję za przeczytanie.