Paweł Michalski
1/5
Ta firma to żart. Musiałem wysłać do Polski bardzo ważne dokumenty i traf chciał, że wybrałem na dostawcę właśnie tą firmę, która takie usługi również wykonuje. Umówiłem odbiór na sobotę, tak żeby mieć cały dzień zarezerwowany tylko i wyłącznie na oczekiwanie na busa. Miła pani z obsługi powiedziała, że bus będzie o 17 a przesyłka będzie kosztować 30 euro. Czekałem do 18, bez odzewu ze strony firmy myśląc że po prostu bus się spóźnia. Zadzwoniłem więc pod numer do biura. Po kilku odrzuconych połączeniach, w końcu ktoś odebrał i dowiedziałem się że bus czekał o 17 i nie mógł się dodzwonić. Nie jest to możliwe bo, tak jak mówiłem, była to bardzo ważna sprawa, chciałem tego dopilnować, poza tym ciężko byłoby przeoczyć stojącego busa w miejscu gdzie mieszkam. Zapytałem więc pani co ja w takiej sytuacji mam zrobić, o której dokładnie był bus i jak sobie wyobraża dostarczenie dokumentów na niedzielę, podczas gdy jest godzina 18 w sobotę. Po tych kilku pytaniach, pani bez słowa się rozłączyła i odrzucała następne próby połączenia (naprawdę dorosłe zachowanie swoją drogą). Pomogło dopiero połączenie z innego numeru. Tym razem odebrał mężczyzna, który po krótkim opisaniu sytuacji odpowiedział "może miała ciężki dzień? wie Pan jakie są kobiety". Mimo tego wielce sensownego usprawiedliwienia koleżanki i późniejszym przyznaniu się że bus faktycznie nie przyjechał, niezrażony postanowiłem umówić kolejną dostawę z niedzieli na poniedziałek. Pan zapewniał że bus się pojawi o 17. Poprosiłem o numer do kierowcy, tak w razie czego po czym otrzymałem informację, że dostanę numer dopiero jutro. Następnego dnia wysłałem o godzinie 13 SMS z prośbą o podanie numeru, dostałem zwrotną informację że otrzymam numer o 15. Minęła 15:30 oczywiście bez odzewu. Po napisaniu powtórnego SMS z prośbą o numer dostałem go z informacją, żeby dzwonić około godziny 17 bo kierowca śpi. Dzwoniąc do kierowcy o podanej mi godzinie dowiedziałem się że on o żadnej przesyłce nie wie, dopiero zabrał pierwszą osobę i czeka aż szef ustali mu trasę. Poprosił o kontakt późniejszy. Po około godzinie czekania zadzwoniłem ponownie i dowiedziałem się że Pan kierowca nie może teraz rozmawiać i oddzwoni za 20 minut. Minęła godzina 20:00 bez odzewu ze strony kierowcy. Postanowiłem już nie dzwonić do nikogo, bo oczywiscie dzwoniąc do "biura" moje połączenie było odrzucane po 2 - 3 sygnałach. Czekałem do godziny około 23:30. Już miałem kłaść się spać, kiedy zadzwonił do mnie kompletnie inny kierowca z innego numeru telefonu, że za pół godziny będzie u mnie odebrać przesyłkę. Równo o 00:00 był już u mnie, odebrał przesyłkę i zainkasował 40 euro. Po moim wspomnieniu że przez telefon umawiałem się na 30, powiedział że "on ma tu tyle napisane i nic na to nie poradzi". Myślałem że to koniec "przygód". Przesyłka wysłana i trafi pod wskazany adres. No ale niestety, osobie która miała odebrać przesyłkę, kierowca kazał jechać do miejscowości oddalonej o jakieś 50 - 60 kilometrów od adresu umawianego i wpisanego na przesyłce "bo on się trzyma autostrady i nie będzie zjeżdżać"... Cud że przesyłka nie zginęła gdzieś po drodze. I to wszystko za 40 euro... To jest 170 zł...